02-05-2017, 04:33 PM
Temat założony po to, by dać lekki upust głowie pełnej niekoniecznie realistycznych pomysłów, stąd pisany na polskim dziale bez jakiejś konkretnej i szczegółowej koncepcji i bez oczekiwania na jakiekolwiek odpowiedzi. Tak po prostu by wyrzucić z siebie nadmiar konceptów, idei i wrażeń z minionego miesiąca. Może kiedyś bardziej rozbudowany i poważny temat opłaci się założyć w języku międzynarodowym.
Może jestem tylko maniakiem filmowym, ale nie będę ukrywał, że chętnie zobaczyłbym CoLoBoT w postaci filmu lub krótkiego serialu. Ewentualnie może nawet i powieści, ale o tym na pewno kiedyś powstanie inny temat z racji tego, że ta forma medium byłaby nawet bardziej prawdopodobna do zrealizowania lub nawet oficjalnego wydania.
Jaki mógłby być film osadzony w świecie, gdzie ludzie i roboty kolonizują odległe planety walcząc przy tym o surowce z owadzio-podobnymi formami życia? Na pewno potrzebne byłyby pewne fundamentalne zmiany względem oryginału, który dałoby się teraz w interesujący i dobrze zagospodarowany sposób opowiedzieć w zaledwie ~30-50 minut wycinając liczne nieestetyczne pod względem języka filmowego podmisje które zapełniają gameplay. Zacznijmy może od konceptu filmu pełnometrażowego mieszczącego się w przedziale od 1.5 do może nawet niecałych 4 godzin z optymalnym budżetem od 40 mln $ do ewentualnych 130 mln $ (z wliczeniem kosztów promocji). 4-godzinne widowisko byłoby bardzo ciekawym choć ciężkim do wykonania w dzisiejszych czasach zabiegiem nawiązującym do wczesnego kina dużego formatu (Gone with the Wind (1939), The Ten Commandments (1956), Ben Hur (1959) itp.). Dobrym przykładem byłby też ubiegłoroczny Warcraft, z którego wycięto niecałą godzinę materiału nie tylko przez nieskończony post-processing CGI w wyciętych scenach, ale także ze względów na optymalizację materiału do wersji kinowej. Jak wiadomo, na początku lat 70 filmowcy doszli do wniosku, że ludzie nie za bardzo chcą w kinie siedzieć dłużej jak ~2 godziny - i tak jest do dziś z małymi wyjątkami. Tak więc można będzie przyjąć, że scenariusz zostanie w tym przypadku od początku przygotowany na około 4-godzinną opowieść, którą można będzie specjalnie dla dystrybucji kinowej odpowiednio ściąć do ~1.5 lub ~2 godzin zostawiając wszystko to co efektowne i się dobrze w kinie sprzedaje, a wycinając wiele niekoniecznie potrzebnych dialogów.
Samo widowisko z kolei nie będzie musiało być jakimś ekstra wizualnym kunsztem post-procesu i być jakąś ogromną produkcją. Osobiście widzę to jako stosunkowo mały film z kilkoma mocnymi, czysto przygodowymi momentami i z dużą ilością dodatkowego materiału specjalnie na wersję rozszerzoną filmu dla wydania Blu-ray. Dodatkowo film ten mógłby być przygotowany jednocześnie jako samodzielna historia z małym otwartym okienkiem na ewentualny sequel w razie finansowego sukcesu (vide każda część Jurassic Park). Znaczną część budżetu trzeba będzie przeznaczyć na CGI obcych i przestrzeni kosmicznej, location-scouting, naturalne krajobrazy zmodyfikowane dzięki CGI na wzór obcych planet, bardziej złożone ujęcia z robotami i inną aparaturą, animatroniczne roboty (+obcy?), skafandry, oraz dobrych, choć mniej znanych aktorów i na końcu dobrze zorganizowaną promocję viralową. Coś takiego śladem District 9 dałoby się zrobić dzisiaj dysponując nawet przeciętnym teraz budżetem ~40 mln $.
Inną istotną rzeczą jest to, że należałoby zrobić poniekąd film samoświadomy swoich ewentualnych niedoskonałości i absurdu. Nie ma co ukrywać, tytuł oraz nazwa misji "CoLoBoT" niezależnie od sposobu pisania jest delikatnie powiedziawszy dziwny. Tak więc z uwagi na ten tytuł i sam materiał źródłowy z całą pewnością nie robiłbym z tego w pełni poważnego, wręcz "nolanowskiego" i bardzo realistycznego filmu. Ponadto w filmie spokojnie można będzie zawrzeć elementy delikatnie dotykające pastiszu gatunku wliczając w to także nawiązania do klasyków: 2001: A Space Oddyssey, The Andromeda Strain, Close Encounters of the Third Kind, Star Wars, Aliens, RoboCop, Short Circuit, Starship Troopers, Interstellar, Chappie i jeszcze sporo by się tego znalazło...
Jednocześnie obok tej całej masy nawiązań do innych filmów należałoby znaleźć miejsce dla stosunkowo nowego w kinie elementu który kwalifikuję jako wywodzący się z techno-thrillerów (takich jak The Andromeda Strain, Westworld, Coma) podgatunek code-thriller. Rzecz charakteryzowałaby się tym, że w filmie znalazłyby się debaty pierwszo- i drugoplanowych bohaterów na tematy czysto programistyczne, poparte faktami z tego rejonu wiedzy i zaprezentowane w sposób przystępny dla szarego widza. Zagadnienia w stylu "dlaczego dany robot to zrobił/nie zrobił", "jak AlienWormsy mogą zarażać złośliwym kodem", "potrzebujemy szybko wydobyć dużą ilość surowca, jak zoptymalizować ten proces" czy choćby debugowanie i przewidywanie problemów mają być głównym tematem większości dialogów. Wszystko oczywiście okraszone programistycznym językiem i co najmniej podstawowymi zagadnieniami. Jednocześnie należy zachować zdrowy rozsądek między fanserwisem a tym, że owy film ma wprowadzać nowych widzów w nam już znane uniwersum oraz samą ideę programowania.
Kolejnym ważnym dla filmu aspektem są w zasadzie nieistniejące w growym oryginale postacie. W grze to gracz jest postacią - musi się tylko wczuć w rolę samotnego, bezimiennego astronauty. W filmie z kolei jego postać będzie musiała mieć jakąś osobowość oraz imię. Dodatkową konieczną zmianą względem oryginału byłoby zwiększenie liczby żywej załogi statku "CoLoBoT". Oczywiście można by dać samotnego astronautę kontaktującego się z inżynierami na Ziemi jak to było w niedawnym The Martian, jednak osobiście myślę, że trio astronautów powinno być bardziej atrakcyjne dla widzów. Przy czym nie oznacza to całkowitej rezygnacji ze wzbudzenia w widzu uczucia "zagubienia i samotności w kosmosie" w kilku momentach, co można poniekąd odczuć w samej grze. Dobry reżyser dysponując odpowiednim scenariuszem będzie w stanie to osiągnąć i wykorzystać.
Oto jak moim zdaniem powinny prezentować się główne postacie astronautów wraz z ich nazwiskami kodowymi (czyli raczej do zmiany podczas faktycznej produkcji - same nazwiska bez imion będą widoczne m.in. na skafandrach wzorem tego jak to faktycznie w NASA wygląda). Wszelkie elementy czysto oparte o schematy różnych postaci są zamierzone, gdyż uznałem że pasowałoby to tej produkcji i nie ma co się silić na przesadną oryginalność character-developmentu w i tak już dosyć oryginalnym materiale który dramatem nie jest:
LEVINE - Typ entuzjastycznego, choć mającego głowę na karku naukowca z szczególnym naciskiem na bycie programistą. Z lekka geek i reprezentant Hipotezy Samotnika która może mieć kluczowe znaczenie w fabule filmu. Podczas misji szczególnie pomocny w debugowaniu i udoskonalaniu programów dostarczonych przez inżynierów z Huston oraz podczas opracowywania planów nowych technologii.
HOSKINS - Typ twardego, nieco konfliktowego weterana wojskowego z bogatą wiedzą militarną. Strateg i mistrz szkoły przetrwania. Optymalnie wykorzystuje zgromadzone zasoby i wie jak walczyć przeciwko rojom owadów. Do tego inżynier z szczególnym naciskiem na wszelkiego rodzaju broń. Misję traktuje niemal jak osobistą wojnę przeciw obcym formom życia.
HARDING - Typ ambitnej biolożki. Z zapałem bada wszelkie formy życia - od roślin po rdzennych mieszkańców zwiedzanych planet. Studiowanie zachowań obcych i badanie zastosowań bio-technologii to również jej domena. Przeciwniczka masowego zabijania napotykanych form życia, także tych potencjalnie zagrażających misji.
Jak widać, główne postacie reprezentują poniekąd trzy główne nurty, które występują w samej grze, stąd też właśnie ci ludzie zostają wysłani w kosmos. Oprócz tego będzie trzeba dodać kilka drugoplanowych postaci które byłyby inżynierami w Houston. Na początku nadzorowałyby szkolenie naszych astronautów, później służyłyby jako "gadające głowy" projektujące AI robotów dla misji oraz monitorujące i sterujące przebiegiem misji na Ziemi.
To na razie wszystko co w tym temacie widzę w i tak wielkim skrócie. Dokładniejszy przebieg samego filmu, różnice z grą i choćby to jak będą się różnić wersje kinowa i rozszerzona (reżyserska) między sobą, póki co dla mnie samego pozostaje tajemnicą i raczej wymaga to faktycznego napisania choćby około 50-stronicowego szkicu scenariusza zawierającego najważniejsze fragmenty filmu. A nie jest to priorytetem tego tematu, moim jak i samego zespołu TerranovaTeam. Zamiast tego mile widziane byłyby w tym temacie koncepty na sceny, dialogi, ogólny kierunek którym powinna podążać taka produkcja bądź seria (serial?) i inne.
Tak więc zachęcam do dzielenia się ideami, spostrzeżeniami i rozpoczęcia niezobowiązującej dyskusji na ten temat.
Może jestem tylko maniakiem filmowym, ale nie będę ukrywał, że chętnie zobaczyłbym CoLoBoT w postaci filmu lub krótkiego serialu. Ewentualnie może nawet i powieści, ale o tym na pewno kiedyś powstanie inny temat z racji tego, że ta forma medium byłaby nawet bardziej prawdopodobna do zrealizowania lub nawet oficjalnego wydania.
Jaki mógłby być film osadzony w świecie, gdzie ludzie i roboty kolonizują odległe planety walcząc przy tym o surowce z owadzio-podobnymi formami życia? Na pewno potrzebne byłyby pewne fundamentalne zmiany względem oryginału, który dałoby się teraz w interesujący i dobrze zagospodarowany sposób opowiedzieć w zaledwie ~30-50 minut wycinając liczne nieestetyczne pod względem języka filmowego podmisje które zapełniają gameplay. Zacznijmy może od konceptu filmu pełnometrażowego mieszczącego się w przedziale od 1.5 do może nawet niecałych 4 godzin z optymalnym budżetem od 40 mln $ do ewentualnych 130 mln $ (z wliczeniem kosztów promocji). 4-godzinne widowisko byłoby bardzo ciekawym choć ciężkim do wykonania w dzisiejszych czasach zabiegiem nawiązującym do wczesnego kina dużego formatu (Gone with the Wind (1939), The Ten Commandments (1956), Ben Hur (1959) itp.). Dobrym przykładem byłby też ubiegłoroczny Warcraft, z którego wycięto niecałą godzinę materiału nie tylko przez nieskończony post-processing CGI w wyciętych scenach, ale także ze względów na optymalizację materiału do wersji kinowej. Jak wiadomo, na początku lat 70 filmowcy doszli do wniosku, że ludzie nie za bardzo chcą w kinie siedzieć dłużej jak ~2 godziny - i tak jest do dziś z małymi wyjątkami. Tak więc można będzie przyjąć, że scenariusz zostanie w tym przypadku od początku przygotowany na około 4-godzinną opowieść, którą można będzie specjalnie dla dystrybucji kinowej odpowiednio ściąć do ~1.5 lub ~2 godzin zostawiając wszystko to co efektowne i się dobrze w kinie sprzedaje, a wycinając wiele niekoniecznie potrzebnych dialogów.
Samo widowisko z kolei nie będzie musiało być jakimś ekstra wizualnym kunsztem post-procesu i być jakąś ogromną produkcją. Osobiście widzę to jako stosunkowo mały film z kilkoma mocnymi, czysto przygodowymi momentami i z dużą ilością dodatkowego materiału specjalnie na wersję rozszerzoną filmu dla wydania Blu-ray. Dodatkowo film ten mógłby być przygotowany jednocześnie jako samodzielna historia z małym otwartym okienkiem na ewentualny sequel w razie finansowego sukcesu (vide każda część Jurassic Park). Znaczną część budżetu trzeba będzie przeznaczyć na CGI obcych i przestrzeni kosmicznej, location-scouting, naturalne krajobrazy zmodyfikowane dzięki CGI na wzór obcych planet, bardziej złożone ujęcia z robotami i inną aparaturą, animatroniczne roboty (+obcy?), skafandry, oraz dobrych, choć mniej znanych aktorów i na końcu dobrze zorganizowaną promocję viralową. Coś takiego śladem District 9 dałoby się zrobić dzisiaj dysponując nawet przeciętnym teraz budżetem ~40 mln $.
Inną istotną rzeczą jest to, że należałoby zrobić poniekąd film samoświadomy swoich ewentualnych niedoskonałości i absurdu. Nie ma co ukrywać, tytuł oraz nazwa misji "CoLoBoT" niezależnie od sposobu pisania jest delikatnie powiedziawszy dziwny. Tak więc z uwagi na ten tytuł i sam materiał źródłowy z całą pewnością nie robiłbym z tego w pełni poważnego, wręcz "nolanowskiego" i bardzo realistycznego filmu. Ponadto w filmie spokojnie można będzie zawrzeć elementy delikatnie dotykające pastiszu gatunku wliczając w to także nawiązania do klasyków: 2001: A Space Oddyssey, The Andromeda Strain, Close Encounters of the Third Kind, Star Wars, Aliens, RoboCop, Short Circuit, Starship Troopers, Interstellar, Chappie i jeszcze sporo by się tego znalazło...
Jednocześnie obok tej całej masy nawiązań do innych filmów należałoby znaleźć miejsce dla stosunkowo nowego w kinie elementu który kwalifikuję jako wywodzący się z techno-thrillerów (takich jak The Andromeda Strain, Westworld, Coma) podgatunek code-thriller. Rzecz charakteryzowałaby się tym, że w filmie znalazłyby się debaty pierwszo- i drugoplanowych bohaterów na tematy czysto programistyczne, poparte faktami z tego rejonu wiedzy i zaprezentowane w sposób przystępny dla szarego widza. Zagadnienia w stylu "dlaczego dany robot to zrobił/nie zrobił", "jak AlienWormsy mogą zarażać złośliwym kodem", "potrzebujemy szybko wydobyć dużą ilość surowca, jak zoptymalizować ten proces" czy choćby debugowanie i przewidywanie problemów mają być głównym tematem większości dialogów. Wszystko oczywiście okraszone programistycznym językiem i co najmniej podstawowymi zagadnieniami. Jednocześnie należy zachować zdrowy rozsądek między fanserwisem a tym, że owy film ma wprowadzać nowych widzów w nam już znane uniwersum oraz samą ideę programowania.
Kolejnym ważnym dla filmu aspektem są w zasadzie nieistniejące w growym oryginale postacie. W grze to gracz jest postacią - musi się tylko wczuć w rolę samotnego, bezimiennego astronauty. W filmie z kolei jego postać będzie musiała mieć jakąś osobowość oraz imię. Dodatkową konieczną zmianą względem oryginału byłoby zwiększenie liczby żywej załogi statku "CoLoBoT". Oczywiście można by dać samotnego astronautę kontaktującego się z inżynierami na Ziemi jak to było w niedawnym The Martian, jednak osobiście myślę, że trio astronautów powinno być bardziej atrakcyjne dla widzów. Przy czym nie oznacza to całkowitej rezygnacji ze wzbudzenia w widzu uczucia "zagubienia i samotności w kosmosie" w kilku momentach, co można poniekąd odczuć w samej grze. Dobry reżyser dysponując odpowiednim scenariuszem będzie w stanie to osiągnąć i wykorzystać.
Oto jak moim zdaniem powinny prezentować się główne postacie astronautów wraz z ich nazwiskami kodowymi (czyli raczej do zmiany podczas faktycznej produkcji - same nazwiska bez imion będą widoczne m.in. na skafandrach wzorem tego jak to faktycznie w NASA wygląda). Wszelkie elementy czysto oparte o schematy różnych postaci są zamierzone, gdyż uznałem że pasowałoby to tej produkcji i nie ma co się silić na przesadną oryginalność character-developmentu w i tak już dosyć oryginalnym materiale który dramatem nie jest:
LEVINE - Typ entuzjastycznego, choć mającego głowę na karku naukowca z szczególnym naciskiem na bycie programistą. Z lekka geek i reprezentant Hipotezy Samotnika która może mieć kluczowe znaczenie w fabule filmu. Podczas misji szczególnie pomocny w debugowaniu i udoskonalaniu programów dostarczonych przez inżynierów z Huston oraz podczas opracowywania planów nowych technologii.
HOSKINS - Typ twardego, nieco konfliktowego weterana wojskowego z bogatą wiedzą militarną. Strateg i mistrz szkoły przetrwania. Optymalnie wykorzystuje zgromadzone zasoby i wie jak walczyć przeciwko rojom owadów. Do tego inżynier z szczególnym naciskiem na wszelkiego rodzaju broń. Misję traktuje niemal jak osobistą wojnę przeciw obcym formom życia.
HARDING - Typ ambitnej biolożki. Z zapałem bada wszelkie formy życia - od roślin po rdzennych mieszkańców zwiedzanych planet. Studiowanie zachowań obcych i badanie zastosowań bio-technologii to również jej domena. Przeciwniczka masowego zabijania napotykanych form życia, także tych potencjalnie zagrażających misji.
Jak widać, główne postacie reprezentują poniekąd trzy główne nurty, które występują w samej grze, stąd też właśnie ci ludzie zostają wysłani w kosmos. Oprócz tego będzie trzeba dodać kilka drugoplanowych postaci które byłyby inżynierami w Houston. Na początku nadzorowałyby szkolenie naszych astronautów, później służyłyby jako "gadające głowy" projektujące AI robotów dla misji oraz monitorujące i sterujące przebiegiem misji na Ziemi.
To na razie wszystko co w tym temacie widzę w i tak wielkim skrócie. Dokładniejszy przebieg samego filmu, różnice z grą i choćby to jak będą się różnić wersje kinowa i rozszerzona (reżyserska) między sobą, póki co dla mnie samego pozostaje tajemnicą i raczej wymaga to faktycznego napisania choćby około 50-stronicowego szkicu scenariusza zawierającego najważniejsze fragmenty filmu. A nie jest to priorytetem tego tematu, moim jak i samego zespołu TerranovaTeam. Zamiast tego mile widziane byłyby w tym temacie koncepty na sceny, dialogi, ogólny kierunek którym powinna podążać taka produkcja bądź seria (serial?) i inne.
Tak więc zachęcam do dzielenia się ideami, spostrzeżeniami i rozpoczęcia niezobowiązującej dyskusji na ten temat.