09-06-2015, 08:40 PM
No, @Simbax ewidentnie wyczerpał temat, więc mój post można potraktować jako bezpłatne DLC bez ładu i składu wepchnięte, by podtrzymać nasz ojczysty język na tym forum .
Otóż ze mną jest w sumie podobnie. Niby staram się rozwijać w pewnym kierunku (zwłaszcza 3D), ale często kończy się na tym, że albo nie mam czasu, albo zainteresowałem się czymś innym (np. obróbką dźwięku, testowaniem GOLDów i psioczeniem na nie poprzez spamowanie issuesami, itp.), albo innymi zajęciami. Mam po prostu nieproporcjonalnie za dużo zainteresowań w porównaniu z choćby inspiracją i chęciami dokładniejszego ogarnięcia jednej dziedziny. Coraz częściej muszę też darzyć respektem swoją moc obliczeniową, przestarzały Windows i impulsy w internetach.
Obecnie najwięcej rzeczy uczę się w szeroko pojętym 3D. Modele, rendering i animacje - wszystko w Blenderze. Niby już coś umiem, ale nadal przeważnie odtwórczo, z pomocą tutoriali i bazując na czymś przy modelowaniu czegokolwiek. @Simbax kiedyś chyba powiedział, że aby coś po prostu od podstaw stworzyć, to trzeba się najpierw nauczyć tworzyć przy pomocy metod tradycyjnych - np. szkicowania. No i miał cholerną rację, bo moje rysunki i projekty rzeczywiście były zazwyczaj gorsze niż "przerysunki" z zdjęć i natury.
Tak więc do prawdziwego "ułartysty" mi daleko. Zwłaszcza z moim pedantyzmem na punkcie liczb parzystych lub zaokrąglonych. Każdy vertex w modelu 3D lub każdy nod grafice wektorowej muszą być ustawione równo w przestrzeni i mieć estetyczne wartości. Jeśli ktokolwiek próbuje z Blendera zrobić AutoCAD, to właśnie ja .
Co do poszukiwania inspiracji w innych mediach, to w moim przypadku naprawdę ciężko czasami czymś zaskoczyć na tyle, by to było inspirujące. Normalka dla dzieciaka, który od 2 roku życia oglądał niskobudżetowe horrory w TV... Prawie nic mnie już nie zaskoczy. Z inspiracją jest jak z miłością, musi być efekt "wow", jakieś oryginalne zauroczenie, jak to z tymi kucykami kiedyś w 2011 było, na które zresztą sam się dałem złapać przez Simbaxa ;P .
Otóż ze mną jest w sumie podobnie. Niby staram się rozwijać w pewnym kierunku (zwłaszcza 3D), ale często kończy się na tym, że albo nie mam czasu, albo zainteresowałem się czymś innym (np. obróbką dźwięku, testowaniem GOLDów i psioczeniem na nie poprzez spamowanie issuesami, itp.), albo innymi zajęciami. Mam po prostu nieproporcjonalnie za dużo zainteresowań w porównaniu z choćby inspiracją i chęciami dokładniejszego ogarnięcia jednej dziedziny. Coraz częściej muszę też darzyć respektem swoją moc obliczeniową, przestarzały Windows i impulsy w internetach.
Obecnie najwięcej rzeczy uczę się w szeroko pojętym 3D. Modele, rendering i animacje - wszystko w Blenderze. Niby już coś umiem, ale nadal przeważnie odtwórczo, z pomocą tutoriali i bazując na czymś przy modelowaniu czegokolwiek. @Simbax kiedyś chyba powiedział, że aby coś po prostu od podstaw stworzyć, to trzeba się najpierw nauczyć tworzyć przy pomocy metod tradycyjnych - np. szkicowania. No i miał cholerną rację, bo moje rysunki i projekty rzeczywiście były zazwyczaj gorsze niż "przerysunki" z zdjęć i natury.
Tak więc do prawdziwego "ułartysty" mi daleko. Zwłaszcza z moim pedantyzmem na punkcie liczb parzystych lub zaokrąglonych. Każdy vertex w modelu 3D lub każdy nod grafice wektorowej muszą być ustawione równo w przestrzeni i mieć estetyczne wartości. Jeśli ktokolwiek próbuje z Blendera zrobić AutoCAD, to właśnie ja .
Co do poszukiwania inspiracji w innych mediach, to w moim przypadku naprawdę ciężko czasami czymś zaskoczyć na tyle, by to było inspirujące. Normalka dla dzieciaka, który od 2 roku życia oglądał niskobudżetowe horrory w TV... Prawie nic mnie już nie zaskoczy. Z inspiracją jest jak z miłością, musi być efekt "wow", jakieś oryginalne zauroczenie, jak to z tymi kucykami kiedyś w 2011 było, na które zresztą sam się dałem złapać przez Simbaxa ;P .