Forma
Z góry zakładasz, że live-action jest jedyną opcją. Duża popularność zyskują też animacje. Rozwinął się niestety paskudny stereotyp według którego filmy animowane muszą być śmieszne, dziecinne podczas gdy istnieją animacje skierowane do dojrzałej publiczności zawierające głęboki przekaz (Tim Burton, animacja poklatkowa). Obecne możliwości CGI pozwalają na tworzenie dowolnych światów i symulowania dowolnego efektu wizualnego. Osobiście kiedy pierwszy raz zobaczyłem "Lego: The Movie" byłem świecie przekonany że to animacja poklatkowa.
Osobiście widziałbym Colobota pod postacią animacji.
Treść
Filmy sci-fi jak "Ex Machina" (debiut reżyserski) czy "Predestination" nie zachwycają pozwalającymi efektami specjalnymi czy obsadą aktorską. Jeżeli chodzi o kinematografię w sferze indie to produkcje o silniejszym elemencie artystycznym częściej osiągają sukces. Osobiście uważam że skłon w tę stronę byłby świetnym posunięciem.
Program robota w szczycie swoich możliwości nazywamy sztuczną inteligencją (AI). Ludzie są niezbędni w eksploracji kosmosu że względu na ich elastyczność. Zdolność przystosowania do sytuacji. Opracowania nowych rozwiązań na potrzeby nowych problemów. Ludzie są jednak problemem. Potrzebują powietrza, wody, żyją krótko i źle znoszą przeciążenia. Pierwszymi w kolejce do nowych gwiazd nie będą ludzie lecz raczej maszyny. Maszyny zdolne do rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji.
Może porzucenie ludzi i stworzenie produkcji o inteligentnych robotach byłoby dobrym rozwiązaniem. Czy widz mógłby utożsamiać się z maszyną? Współczuć jej gdy poniesie porażkę? Cieszyć gdy odniesie sukces? Jak czulibyśmy się wiedząc że nas los zależy od maszyny?
Programowanie robotów w trakcie trwania misji jest szaleństwem. W kosmos nigdy nie poleciał żaden programista.
Ekspedycje mają albo charakter militarny, albo naukowy. Nigdy w historii nie zdarzało się łączyć obu skrajnie różnych podejść. Na misję naukową nikt nie zabierałby weterana a w przypadku zagrożenia nie wysyła się misji naukowych.
Na misje nie wysyła się też biologów. Z bardzo prostej przyczyny. O wiele łatwiej jest wysłać niewielką próbkę na ziemię niż sprzęt i ludzi na inną planetę. Jeżeli już to wybiera się specjalistów niezbędnych od strony technicznej. Na przykład botanika do obsługi stacji produkującej tlen (Marsjanin).
Chodzi mi o to, że taki film wymaga konsultacji naukowych. Producentem wykonawczym filmu "Interstellar" był fizyk teoretyk.
Z góry zakładasz, że live-action jest jedyną opcją. Duża popularność zyskują też animacje. Rozwinął się niestety paskudny stereotyp według którego filmy animowane muszą być śmieszne, dziecinne podczas gdy istnieją animacje skierowane do dojrzałej publiczności zawierające głęboki przekaz (Tim Burton, animacja poklatkowa). Obecne możliwości CGI pozwalają na tworzenie dowolnych światów i symulowania dowolnego efektu wizualnego. Osobiście kiedy pierwszy raz zobaczyłem "Lego: The Movie" byłem świecie przekonany że to animacja poklatkowa.
Osobiście widziałbym Colobota pod postacią animacji.
Treść
Filmy sci-fi jak "Ex Machina" (debiut reżyserski) czy "Predestination" nie zachwycają pozwalającymi efektami specjalnymi czy obsadą aktorską. Jeżeli chodzi o kinematografię w sferze indie to produkcje o silniejszym elemencie artystycznym częściej osiągają sukces. Osobiście uważam że skłon w tę stronę byłby świetnym posunięciem.
Program robota w szczycie swoich możliwości nazywamy sztuczną inteligencją (AI). Ludzie są niezbędni w eksploracji kosmosu że względu na ich elastyczność. Zdolność przystosowania do sytuacji. Opracowania nowych rozwiązań na potrzeby nowych problemów. Ludzie są jednak problemem. Potrzebują powietrza, wody, żyją krótko i źle znoszą przeciążenia. Pierwszymi w kolejce do nowych gwiazd nie będą ludzie lecz raczej maszyny. Maszyny zdolne do rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji.
Może porzucenie ludzi i stworzenie produkcji o inteligentnych robotach byłoby dobrym rozwiązaniem. Czy widz mógłby utożsamiać się z maszyną? Współczuć jej gdy poniesie porażkę? Cieszyć gdy odniesie sukces? Jak czulibyśmy się wiedząc że nas los zależy od maszyny?
Programowanie robotów w trakcie trwania misji jest szaleństwem. W kosmos nigdy nie poleciał żaden programista.
Ekspedycje mają albo charakter militarny, albo naukowy. Nigdy w historii nie zdarzało się łączyć obu skrajnie różnych podejść. Na misję naukową nikt nie zabierałby weterana a w przypadku zagrożenia nie wysyła się misji naukowych.
Na misje nie wysyła się też biologów. Z bardzo prostej przyczyny. O wiele łatwiej jest wysłać niewielką próbkę na ziemię niż sprzęt i ludzi na inną planetę. Jeżeli już to wybiera się specjalistów niezbędnych od strony technicznej. Na przykład botanika do obsługi stacji produkującej tlen (Marsjanin).
Chodzi mi o to, że taki film wymaga konsultacji naukowych. Producentem wykonawczym filmu "Interstellar" był fizyk teoretyk.
My Code Battle League program: MhrodeBattle.txt
Welcome back, Mrocza. You last visited: Sunday, July 7th, 2013, 02:12 pm
http://imgur.com/L3Y8bQz
Welcome back, Mrocza. You last visited: Sunday, July 7th, 2013, 02:12 pm
http://imgur.com/L3Y8bQz